Wspólna wycieczka rowerowa w wakacyjny, ciepły dzień może być najprzyjemniejszym spędzeniem słonecznego popołudnia w gronie rodzinnym. Pomimo zachowywania szczególnej staranności przy opiece nad dziećmi, nigdy nie mamy pełnej kontroli w trakcie prowadzenia przez pociechę jednośladu. Dziecko dla zabawy albo z przyczyn od niego niezależnych może gwałtownie zmienić kierunek jazdy, zjechać na inny pas bądź przewrócić się, powodując zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Kto ponosi w takim przypadku odpowiedzialność za ewentualną szkodę spowodowaną niekontrolowanym zachowaniem dziecka? Czy jest ona w jakiś sposób prawnie ograniczona?
Dziecko na rowerze…jest pieszym?
Na początku należy zauważyć, że status rowerzysty. Jego prawa oraz obowiązki uregulowane są w innym akcie prawnym aniżeli sama odpowiedzialność za jego zachowania. Interesujące jest to, że według ustawy Prawo o ruchu drogowym dziecko kierujące rowerem do 10 roku życia pod opieką osoby dorosłej traktowane jest jak pieszy – z wszystkimi tego konsekwencjami (przykładowo nie powinno korzystać ze ścieżki rowerowej, a z chodnika – wraz ze swoim opiekunem).
Od ukończenia tego czasu do 18 lat może już prowadzić rower po drogach publicznych, jednakże tylko gdy posiada Kartę Rowerową. Ma obowiązek przestrzenia przepisów kodeksu drogowego, w tym zachowania szczególnej ostrożności oraz ustąpieniu pierwszeństwa innemu uczestnikowi przy włączaniu się do ruchu.
Co z odpowiedzialnością dziecka?
Prawo o ruchu drogowym, intuicyjnie kojarzone z regulacją wszystkich istotnych sytuacji na drodze, nie zdaje egzaminu w momencie obowiązku ustalenia zasad ponoszenia odpowiedzialności za nieplanowane (przynajmniej przez rodziców) następstwa. Reguły te można znaleźć w Kodeksie cywilnym, który w sposób ogólny rozstrzyga kwestie związane z odpowiedzialnością małoletnich.
W grę na pierwszy rzut oka mogą wchodzić cztery artykuły: 415 kc, 426 kc, 427 kc oraz 436 kc. Ostatni z nich już na początku należy stanowczo wykluczyć jako nieadekwatny do opisywanej sytuacji, ponieważ według utartego od kilkudziesięciu lat poglądu rower nie stanowi mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 kc).
Zasadą jest zatem oparcie odpowiedzialności na tzw. zasadzie winy i art. 415 kc, który zobowiązuje wynagradzać szkody powstałe wskutek zawinionego działania lub zaniechania. Jasnym jest, iż dziecko nie może być traktowane w takiej sytuacji jak dorosły, gdyż poziom jego rozeznania oraz możliwość przewidzenia konsekwencji swoich czynów jest ograniczony i ustalany osobno dla każdego człowieka.
Z racjonalnym pomysłem przyszedł zatem ustawodawca, który w art. 426 kc wyłączył odpowiedzialność dziecka do ukończenia 13 roku życia za wyrządzoną szkodę. Warto zatem zauważyć, że małoletni mogący samodzielnie podróżować po drogach publicznych na rowerze (jest to już możliwe od ukończenia 10 lat, gdy „zdał” na Kartę Rowerową) nie będzie ponosił negatywnych konsekwencji swojego zachowania, ponieważ z góry założono, iż do 13 lat nie jest on odpowiednio poczytalny.
W uzasadnieniach wyroków można doszukać się jednak swobodnej interpretacji tego przepisu i wskazania, że nawet wyłączenie odpowiedzialności nie stoi na przeszkodzie uznaniu, że dziecko przyczyniło się do spowodowania uszczerbku, zmniejszając zarazem odszkodowanie od osoby odpowiedzialnej, przykładowo kierowcy samochodu, w który małoletni uderzył w momencie gwałtowanego skrętu roweru.
Po ukończeniu 13 roku życia dziecko może już odpowiadać za wyrządzoną lekkomyślnym zachowaniem szkodę, jeżeli udowodni się mu działanie „zawinione”, czyli zamierzone albo brak postępowania z odpowiednią starannością. Warto zwrócić uwagę, że tutaj także wymagane jest pochylenie się od osobą małoletniego, jego cechami, stopniem rozwoju oraz rozpoznawania rzeczywistości, co może skutkować także wyłączeniem odpowiedzialności.
Czy odpowiedzialność za dziecko ponoszą rodzice?
Aby odpowiedzieć na to pytanie należy odwołać się do następnego z wymienionych przepisów, art. 427 kc. Stwarza on podstawę do obciążenia rodziców i innych opiekunów prawnych koniecznością zapłaty za spowodowany uszczerbek w szczególnych wypadkach. W przypadku braku możliwości przypisania małoletniemu winy (z powodu wieku albo innych zaburzeń) rodzice będą odpowiedzialni, jeżeli nie sprawowali starannego, właściwego nadzoru nad dzieckiem, chyba że szkoda powstałaby nawet mimo dołożenia należytej staranności.
Ten pokrętny i niezrozumiały na pierwszy rzut oka zwrot oznacza po prostu winę nadzorującego, który powinien ze szczególną pieczą opiekować się małoletnim z uwagi na stosunek rodzicielstwa, zasady współżycia społecznego czy inny obowiązek nałożony przez prawo. Ponadto należy podkreślić, że zawinienie jest w takiej sytuacji domniemane i to sam opiekun będzie musiał wykazać właściwy nadzór albo okoliczność, że do szkody doszłoby nawet pomimo sprawowania najlepszej opieki.
Sąd Najwyższy w jednym z wyroków wskazał:
„Do czynników wyznaczających zakres wymaganego nadzoru należą takie, które wiążą się ściśle z osobą nadzorowanego, jak w szczególności wiek, stopień rozwoju psychofizycznego, charakter, dotychczasowe zachowanie. (…) wymagania staranności oczekiwanej od zobowiązanego do nadzoru należy konfrontować z jego rzeczywistymi możliwościami, a ustalenie granic nadzoru nie może pozostawać w sprzeczności z konkretnymi warunkami, a więc z tym, czego można rozsądnie od takiej osoby wymagać. Z tego punktu widzenia nie są też obojętne okoliczności wyrządzenia szkody, w tym spowodowanie jej przez zachowanie nagłe i niedające się przewidzieć.”
Podsumowując zatem to rodzice mogą ponosić odpowiedzialność za wyrządzenie szkody przez dziecko na rowerze, jeżeli zostanie udowodnione, iż nie zrobili wszystkiego, co było w danej sytuacji racjonalne do sprawowania odpowiedniej kontroli nad dzieckiem, która przy jednośladach jest z samej zasady mocno ograniczona.
Dziecko na rowerze a szkoda w polskich sądach
Nieczęsto zdarza się, aby polskie sądy rozstrzygały sprawy związane ze spowodowaniem szkody przez małoletniego rowerzystę. Są to punktowe przypadki, w których sądy orzekają zawsze w oparciu o sytuację konkretnego przypadku, wydając różnorakie wyroki. Interesujący jest jeden z nich, który został wydany w 2013 roku w Strzelcach Opolskich. Tamtejszy sąd uznał, że zaniedbanie w nadzorze nad trzynastolatkiem, który kierując rowerem spowodował kolizję i uszkodził cudzy samochód, jest bardzo trudne do udowodnienia i zasadniczo rodzice nie powinni ponosić odpowiedzialności w takim przypadku.
Pamiętajmy, że ucząc dziecko jazdy na rowerze oraz spędzając z nim w czas w tak aktywny sposób zawsze powinniśmy zachować szczególną ostrożność, gdyż na drodze ponosimy odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale także za innych.
Brak nadzoru nad dzieckiem może skutkować obowiązkiem zapłaty wysokiego odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu, jeśli w wypadku ucierpiał inny uczestnik ruchu!
Odpowiednia opieka nad dzieckiem pozwoli nam nie tylko ograniczyć ewentualne nerwy związane z bataliami sądowymi, ale przede wszystkim może uratować życie bliskich oraz innych.
[autor: Dariusz Piotrowski]